MARIAN RUSZKIEWICZ1933-2007
MALARSTWO

Wspomina kierownik galerii Biura Wystaw Artystycznych "Zamek Książ" Alicja Młodecka

Kapliczka przydrożna
olej, płótno

Odkąd sięgam pamięcią, ku początkowi swojej drogi zawodowej, zawsze natrafiam na postać Mariana Ruszkiewicza. Sarmackie wąsy, postura typowego Polonusa, jak z powieści Sienkiewicza, ukrywały wnętrze wrażliwego, ciepłego i dobrodusznego Pana Mariana. Postać jak z rysunków Jana Piotra Norblina de la Gourdaine, brakowało tylko kontusza i szabelki u boku. Fizis Pana Mariana miał się nijak do Jego wrażliwości na naturę i miłość do ludzi z wyraźną nadopiekuńczością, szczególnie do młodych, rozpoczynających swoją karierę, twórców. Zawsze podziwiałam Jego niezwykłą pracowitość i artystyczną aktywność. Pan Marian był jednym z niewielu znanych mi artystów malarzy, który malował w plenerze, ze sztalugą i paletą malarską. Wszyscy podziwialiśmy opanowany do perfekcji warsztat artystyczny Mariana Ruszkiewicza, rodowodem z Akademii Sztuk Pięknych im J. Riepina w St. Petersburgu. Liryzmem i poetyką słowiańską? - rosyjską? nacechowane są Jego prace zarówno w zakresie pejzażu, jak i portretu. Marian Ruszkiewicz nie dyskutował o sztuce, ponieważ dyskusja o metodach uniemożliwia ich stosowanie, swojej działalności artystycznej nie przegadywał, po prostu tworzył. Mariana Ruszkiewicza "wola twórcza" była czynnikiem dynamicznym, świadomym, koniecznością. W oparciu o perfekcyjny warsztat była wyrazem psychiki artysty i Jego wrażliwości na świat rzeczywisty.

W swoich pejzażach świadomie wykorzystywał i stosował sposoby impresjonistyczne. Łąki pełne kwiecia, owiane powietrzem i napojone słońcem. Góry porośnięte lasem i z tajemniczymi światłocieniami i lekkimi posępnymi mgiełkami.

Łąki pełne kwiecia,
owiane powietrzem i napojone słońcem. Góry porośnięte lasem i z tajemniczymi światłocieniami
i lekkimi posępnymi mgiełkami.

Instalacja
olej, płótno, drewno

Portrety malowane przez Mariana Ruszkiewicza, najpierw akademickie, realistyczne a później coraz bardziej nastrojowe, szczególnie kobiece wizerunki kształtowane pod wpływem i z wykorzystaniem zasad koloryzmu. Z biegiem lat twórczość Mariana Ruszkiewicza przekształcała się, jakoby Marian Ruszkiewicz przeradzał się z animal rationale w animal symbolicum. Poszukuje nowych sensów dla swojej twórczości, stosując kody kulturowe, symbole i alegorie, próbuje nadać głębsze, symboliczne treści swoim obrazom. Obrazy, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci, to na pewno te rozedrgane kolorem ukwiecone laki, skrzące światłem, emanujące radością życia i dobrocią Pana Mariana.

Jako człowiek wierzący traktuję swoje życie doczesne jako jeden etap egzystencji, której drugim etapem - jak wierzę - będzie byt w innych, niematerialnych obszarach. Gdyby dobry Bóg pozwolił... chciałabym na takiej łące powiedzieć: Dzień Dobry, Panie Marianie, jak dobrze znowu Pana widzieć...


wstecz